Dzień dobry w Nowym Roku! 🙂 Jeżeli nie czytaliście jeszcze czego życzę Wam na 2020 rok zajrzyjcie koniecznie do tego posta 🙂 A tymczasem wróćmy jeszcze do roku poprzedniego, aby podsumować co działo się w grudniu – a działo się sporo! Myśląc o tym jak zachęcić Was do czytania dalej, przyszedł mi na myśl taki cytat:
„Za mną czytelniku! Któż to powiedział ci, że na tym świecie nie ma jednej, wiernej, wiecznej, prawdziwej miłości? Niechże wyrwą temu kłamcy jego plugawy język! Za mną czytelniku, a ja pokażę ci taką właśnie miłość”
Michaił Bułhakow, Mistrz i Małgorzata
Choć daleko mi do Mistrza Bułhakowa, to jednak powiem, “za mną czytelniku!” 🙂
Powrót do randkowania
Z końcem listopada Młody wrócił do przedszkola i zaczęłam planować randki na grudzień. Z żadnym z potencjalnych nowych Randkowiczów ostatecznie spotkanie nie doszło do skutku. Za to kontynuowałam randki, rozmowy video i telefoniczne z pozostałymi TOP3 oraz jednym z dawnych Randkowiczów aspirującym do powrotu do randkowania i sprawdzenia czy jestem kobietą, której chce 😉
Grudzień | |
Randkowicz regularny (min. 3 spotkania na tydzień – spotkań z nim nie liczę w randkach niżej) | 1 |
Randka pierwsza | 0 |
Randka druga | 0 |
Randka trzecia | 0 |
Randki kolejne | 4 |
Suma randek (bez Randkowicza Regularnego) | 4 |
W natłoku spraw znalazłam czas na portale randkowe jedynie w dwa dni grudnia, a wnioski z tego pokrywały się z tym, co opisałam w raporcie za listopad. Dla porządku jednak, wrzucam tradycyjnie tabelkę 😉
Portal randkowy | Dopuszczony do rozmowy | Zignorowane pierwsze wiadomości jako nie intrygujące | Nowe rozmowy z dawnymi parami | Nowe rozmowy |
Tinder | 75 | 75 | 0 | 0 |
Fotka | brak danych | 34 | 1 | 5 |
Zaadoptujfaceta | 18 | 3 | 0 | 1 |
Badoo | 3 | 3 | 0 | 1 |
wszystkie | brak danych | 115 | 1 | 7 |
Co ciekawe, zostałam zablokowana na portalu zaadoptujfaceta, ponieważ ktoś zgłosił, że nie jestem prawdziwą osobą. Plus za podawanie otwarcie za co się zostało zgłoszonym, w przeciwieństwie do tinderowego “za złamanie zasad naszej społeczności”. Dzięki temu miałam okazję sprawdzić jak pomysłowo portal poradził sobie z weryfikacją – należy wysłać zdjęcie siebie trzymającego kartkę z napisem zaadoptujfaceta.pl 🙂
“Na zachodzie bez zmian”
Regularny Randkowicz nadal wracał do mojej kuchni jak kot do pieca. I to nie aby być obsługiwanym, a żeby na przykład pozmywać naczynia, uzupełnić zapas w lodówce czy też mocno przytulić 🙂 Poznawał coraz więcej osób z mojej rodziny i czuć było, że dobrze się odnajduje w ich towarzystwie.
Nadal spędzanie czasu było głównie w trójkę z Młodym, co nie sprzyja budowaniu romansu. Przyniosło skutek powtarzanie od listopada, że przyjemnie jest spędzać czas wspólnie, ale brakuje mi randek z nim, wystrojenia się i wyjścia z domu. Po wspólnym kupowaniu prezentów dla dzieci znalazło się tyle czasu, że spontanicznie zaproponował mi randkę w kawiarni, której nie znałam. Było pysznie, przyjemnie i tego właśnie mi brakowało!
Morsy
Znaleźliśmy sobie nowy sposób spędzania czasu i profilaktyki zdrowia – morsowanie. Ja, która nawet latem wchodzę najdłużej do jeziora i uchodzę za “zmarzlucha”, zaczęłam morsować żeby uniknąć kolejnych chorób, które skutecznie są w stanie popsuć moje plany. Okazuje się jednak, że jest również coś przyjemnego w pokonywaniu siebie oraz rozmawianiu z innymi w takich okolicznościach. I to jest coś co sprawia, że nawet jak lekarz zabronił mi tymczasowo morsować, tydzień w tydzień planujemy morsowanie, choćbym tylko stała na brzegu wspierając mentalnie i robiąc zdjęcia 🙂
Rada na dziś (nierandkowa) od Marii: zanim zaczniesz morsować skonsultuj się z lekarzem 🙂 Morsuj w rękawiczkach i czapce. Miej kontrolę nad czasem i nie szarżuj – zacznij od max 3 min., stopniowo wydłużając czas przy regularnym morsowaniu. W przypadku dziwnych spadków temperatury skonsultuj się z lekarzem. U mnie np. spadek temperatury do 35,7℃ następnego dnia okazał się być ukrytą infekcją.
Aluzje
Temat wspólnej przyszłości z Regularnym Randkowiczem zaczął wychodzić przy różnych okazjach, np. narzekania pół żartem-pół serio na temat trudu życia na dwa domy. Przyznam, że ja sama zaczynałam czuć wewnętrzną presję na określenie sytuacji. Gdy tylko byłam aktywna randkowo z innymi jakoś mi odpuszczało 🙂 Natomiast w 100% ciężko mi było się pozbyć myślenia “co dalej”, również dlatego, że wpuściłam do życia mojego dziecka mężczyznę, który nie określił się jeszcze, że chce w nim pozostać. No i zwyczajnie czułam się dobrze i chciałam żeby tak pozostało 🙂
Randkowanie trochę inne
Co przyznaję, chociaż randkując z wieloma mężczyznami znacznie poprawiłam umiejętność skupienia na rozmówcy, byciu “tu i teraz” i korzystania maksymalnie z krótkiego czasu z nim dla odkrywania go, to jednak w moje randki wkradało się coraz częściej rozproszenie. Głównie były to takie momenty, gdy Randkowicz mówił o tym co jest dla niego ważne w relacji romantycznej, a mi przelatywała taka myśl, że z Regularnym Randkowiczem tak właśnie jest. Gdy na randkach i w rozmowach zdarzały się sytuacje pozostawiające we mnie dziwne odczucia lub wzbudzające wątpliwości, mimowolnie myślałam czy z Regularnym coś takiego mi się zdarzyło. I zawsze odpowiedź brzmiała- nie.
Uprawomocnienie wyroku o rozwodzie
12.12. odbierając w kancelarii uprawomocnienie wyroku o rozwodzie miałam łzy ulgi w oczach. Półtora miesiąca po rozprawie, rok i trzy miesiące po złożeniu pozwu oraz dwa lata i dwa miesiące po tym jak Były Mąż się wyprowadził, trzymałam w ręce dokument, który formalnie stwierdzał, że nie mam wobec niego żadnych prawnych zobowiązań jako małżonka i nakładał na niego obowiązek alimentacyjny w określonej kwocie. Poczułam się bezpieczniej. Myśli na temat rozwodu muszą się jeszcze “uleżeć”, ale z pewnością podzielę się za jakiś czas wnioskami, ponieważ niezaprzeczalnie w całym procesie popełniłam masę błędów, których warto, aby osoby w podobnej sytuacji mogły uniknąć. W tym momencie jednak chciałabym utrzymać tematykę relacyjna.pl wokół randkowania, a na rozstawanie się z klasą przyjdzie jeszcze czas, podobnie jak na rozwijanie i “reanimowanie” relacji oraz wszelkie zawiłości budowania rodziny patchworkowej 🙂
Raport randkowy – listopad
Pisanie tego raportu było dla mnie bardzo emocjonalnie trudne. Ważyłam każde słowo, zastanawiałam się jakie są granice między transparentnością, a życiem prywatnym. Dość powiedzieć, że pisanie go zajęło mi 14 godzin. Po jego mocno opóźnionej publikacji 16.12. rozmowy z Randkowiczami, Dawnymi Randkowiczami i osobami zainteresowanymi trwały do 3 w nocy. Odpowiadałam na pytania o mój sposób myślenia, rozmawialiśmy o tym co się dzieje między nami, dzieliliśmy się swoimi odczuciami.
Punkt zwrotny
Ci z Was, którzy śledzą mojego FB lub IG wiedzą co zdarzyło się później, ale nie znają szczegółów 😉 Regularny Randkowicz zaprosił mnie na spacer 18.12. w miejsce, które oboje dobrze wspominaliśmy ze względu na jedną z randek. Pomyślałam sobie, że świetnie, wracamy do zapraszania na randki! Kiedy dojechałam w pobliże miejsca napisał “zagrajmy w grę”. Moje wewnętrzne dziecko zapiszczało z radości 😀 Po chwili wysłał mi zdjęcie z zaznaczonym miejscem gdzie schował zadanie dla mnie. Podchody! 😀 Elegancka, w butach na obcasach, nieprzygotowana kompletnie na taki scenariusz, po prostu biegłam. Nie pisałam tego wcześniej, nie chcąc wywoływać dziwnej konkurencji między Randkowiczami poprzez podkreślanie różnic między nimi, natomiast Regularny Randkowicz był dla mnie od zawsze Mistrzem Niskobudżetowych Doznań. Ma fantazję by z prostych momentów robić coś przyjemnego, zaplanowanego w szczegółach i to bez wydawania niesamowitych pieniędzy, o których zresztą w kontekście randkowym z zasady nie rozmawia.
Wracając do randki. Doleciałam na tych obcasach w pierwsze miejsce, a tam koperta z pytaniem “Gdzie się poznaliśmy?”. Po udzieleniu odpowiedzi, poszukałam następnego miejsca ze zdjęcia, w którym tym razem było pytanie “Gdzie się pierwszy raz pocałowaliśmy?”. Po odpowiedzeniu również na to pytanie, dostałam zdjęcie kolejnego miejsca z kopertą. Pustą. Jak napisał, następne pytanie zada mi osobiście. I teraz uważajcie na ten trik. Tymi kopertami zagonił mnie do obniżenia terenu, a sam stał schowany wyżej w miejscu z którego mnie obserwował. Pojawiał mi się tak stopniowo za horyzontem. I tak patrzę głowa, uśmiech, koszula – o, tej nie widziałam, kwiaty, o rety takiego wielkiego bukietu mi jeszcze nie dawał! Kiedy przyszedł i ze łzami wzruszenia w oczach mi się oświadczył czułam, że to właśnie z tym emocjonalnym, zaangażowanym i konsekwentnym mężczyzną z fantazją chcę się zestarzeć, ciekawa co jeszcze po drodze wymyśli 🙂 Że czuję się z nim tak dobrze, kompatybilnie, spokojnie i blisko, że więcej mi nie trzeba 🙂 Że kocham i jestem kochana 🙂

Odwołuję randki
Nieoczekiwanie zaręczona miałam umówione już randki z 3 innymi mężczyznami. Tuż przed Świętami, przejmując się czasem i finansami, jakie w tych okolicznościach mogliby uznać za zmarnowane, zadzwoniłam do dwóch z nich tego samego wieczoru. Moje obawy okazały się zupełnie niepotrzebne, ponieważ, jak obaj powiedzieli, dla nich najlepszym końcem naszego randkowania byłoby na spokojnie usiąść sobie razem i porozmawiać. Wyciągając wnioski z tych rozmów, poczekałam, aby mieć możliwość spokojnie porozmawiać z trzecim z Randkowiczów, nie osobiście, bo był za granicą (pewnie domyślacie się który:)), ale przez videorozmowę. I powiem Wam, że widzenie człowieka ma znaczenie. Powiedział coś, co jest najpiękniejszą pointą tej historii: “Przekaż proszę wyrazy szacunku i gratulacje mojemu konkurentowi. Czuję, że jesteś szczęśliwa ze swoją decyzją. Wierzę w przeznaczenie. Jest mi smutno, ale też jestem szczęśliwy. Pamiętaj, jesteś piękna i masz uśmiech wart milion dolarów. Zaproś mnie na ślub 🙂 “
Randkowanie z wieloma osobami równocześnie- hot or not?
Randkując w ten sposób można spotkać się z zarzutami o brak zaangażowania, manipulację, wyrachowanie i wiele innych kwestii, których już nie pamiętam, a były mi zarzucane w rozmowach na portalach randkowych 🙂 Temat nadaje się do rozwinięcia w artykuł. Mając zakończony ten etap przyznam, że chociaż nie jest to dla żadnej ze stron łatwe i dla niektórych osób finalnie wiąże się to z przykrymi emocjami, to jednak jest w moim odczuciu najbardziej naturalną dla męskiej i kobiecej natury formą randkowania, która istotnie przyspiesza dynamikę rozwoju relacji. W naszym przypadku było to mniej niż 5 miesięcy od pierwszego spotkania do zaręczyn. Randkowanie z wieloma osobami równocześnie opiera się to na prostych założeniach, że najbardziej satysfakcjonujące w budowaniu relacji jest:
- Dla mężczyzn działanie, aby zdobyć wartościową kobietę z którą czują, że mogliby się związać. Jej postrzegana wartość i chęć szybkiego działania wzrastają gdy wiedzą, że inni też się nią interesują. Nawet gdy przegrają, czują zadowolenie z brania udziału “w dobrych zawodach” i szukają dalej swojego szczęścia z nowym doświadczeniem.
- Dla kobiet bycie uwodzoną, możliwość przekonania się czego potrzebują one w relacji w kontakcie z różnymi mężczyznami, rosnące poczucie własnej wartości odbierając pozytywne reakcje mężczyzn, brak odczuwanej desperacji i większy spokój czekając, aż mężczyzna zdecyduje się zadeklarować.
Zarówno mężczyźni, jak i kobiety pragnący zaangażowanej relacji w ten sposób:
- Łatwiej unikają nadmiernego funkcjonowania kobiety w relacji (“ciągnięcia jej naprzód”), z czym żadna z płci nie czuje się komfortowo w budowaniu romansu, a czego, niestety, kulturowo jesteśmy uczone.
- Szybciej dochodzą do punktu, gdy czują się bezpieczni i otwarci emocjonalnie w zaangażowanej, z założenia długotrwałej relacji emocjonalnej.
- Mają szansę doświadczyć, że każdy człowiek ma w sobie coś wartościowego, każdy moment jest dobry na budowanie relacji i miłość. Czas jest najcenniejszym darem, który możemy komuś ofiarować i którego nie da się odzyskać, więc mając kontakt z osobą, którą chcemy mieć blisko siebie w życiu, trzeba po prostu działać.
Urodziny
Taką mnie właśnie Zaręczoną zastał dzień 30. urodzin 19.12.2019. Dzień, w który zrobiłam sobie prezent- sesję zdjęciową nago w studio fotograficznym 4 Rooms Piotra Jana Grajewskiego. Było jeszcze fajniej, niż się spodziewałam! Będę o tym pisać jeszcze w osobnym artykule 🙂
Same urodziny natomiast zaczęłam świętować ponad tydzień wcześniej. Rozpoczęła moja kuzynka zapraszając mnie na babski sens filmu “Jak poderwać milionera?”, bo uznała że to tematyka, którą Relacyjna powinna znać. Nie pomyliła się! Zaraz po seansie zaczęłam spisywać proste lekcje o miłości, które można wyciągnąć z tego filmu. Nie skończyłam jeszcze, bo chciałam obejrzeć film jeszcze raz uzupełniając notatki, ale do końca stycznia na pewno znajdę na to czas 🙂
Następnie było świętowanie z jednym z ówczesnych Randkowiczów, które zaplanował prawie miesiąc wcześniej (!). Przyjemnie było siedzieć z nim w jednym z moich ulubionych miejsc i rozmawiać o tym czy 30-stka coś zmienia 🙂
Zaręczyny pięknie wpisały się w czas świętowania urodzin 🙂 Wobec okoliczności rodzice przejęli spontanicznie Młodego, dzięki czemu udało się jeszcze wyjść do upatrzonej przez Narzeczonego restauracji 🙂
A “na deser” impreza rodzinna, na której był i Narzeczony 🙂 Było pysznie, śmiesznie i tłoczno 🙂
Jak tak sobie pomyślę, to “trzydziestka” była najprzyjemniej i zdecydowanie najdłużej obchodzona ze wszystkich urodzin. Cieszę się, że tyle osób chciało ze mną spędzić czas z ich inicjatywy i że nie uległam pokusie organizowania siedzenia w jakimś klubie z osobami w liczbie, której nie byłabym w stanie ogarnąć w jeden wieczór do rozmów na dość głębokim poziomie, by uznać je za satysfakcjonujące 🙂
Święta
Zaraz po tym były Święta na które z kolei byłam chyba najmniej przygotowana w życiu. Prezenty dla dzieci miałam gotowe tylko dzięki temu, że Narzeczony poprosił mnie wcześniej o wspólne zakupy i w jednym sklepie CMOK udało się zgarnąć wszystko. Prezenty przez Internet kupowałam 4 godziny przed końcem gwarancji przesyłki przed Wigilią, a pozostałe załatwiałam 23. grudnia. W Wigilię do 13:00 wykonaliśmy z Narzeczonym plan miminum na Święta, którym było spakowanie prezentów, umycie naczyń i wyniesienie śmieci. Nieplanowanie pojawiła się u nas choinką za sprawą mojego taty, który nam ją po prostu wybrał, kupił i przywiózł razem z ozdobami. Przyjemnie było ją razem ubierać 🙂 A poza tym góra rzeczy, które staramy się upchnąć wspólnie na przestrzeni kawalerki. Mimo tego, że były to Święta “last minute”, a dopiero na dobre po Nowym Roku zaczynamy tzw. “porządki świąteczne”, które, mam wrażenie, w tradycji polskiej są ważne na równi z ubraną choinką, to jednak były one równocześnie najbardziej “relacyjne”. Wigilię spędziliśmy z Narzeczonym każdy w swoim domu, przesyłając sobie fotorelacje. Następnego dnia pojechałam z Młodym pociągiem do rodziny Narzeczonego, gdzie był całodniowy maraton spotkań, po którym wróciliśmy do Poznania żeby spotkać się z moją rodziną. Jeden dzień spędziliśmy w domu, a cały następny spędziliśmy z rodziną mojej Przyjaciółki. To były dobre Święta i płynnie weszliśmy na 100% w nasze życie rodzinno-towarzyskie.
Sylwester
Mój Sylwester świadczy o zmianach. Miałam go spędzić w Gruzji, a ostatecznie zmieniłam termin lotu. Zdecydowałam się skrócić czas dla rodziny z moim synem chcąc spędzić Sylwestra z Narzeczonym. Okoliczności w jakich się to zadziało skłaniają mnie do przypuszczenia, że o ile 2019 rok był intensywny pod kątem nawiązywania relacji romantycznej, to 2020 rok będzie stał pod znakiem rozwijania jej oraz układania relacji w rodzinie patchworkowej w kontekście nowej sytuacji, co już rodzi szereg wyzwań i spięć.
Samą noc sylwestrową spędziłam z Młodym i Narzeczonym mając niesamowitą radość z obserwowania ich tańczących z papierowymi czapeczkami na głowach w rytm piosenek z koncertu sylwestrowego w TV. Od czasów dzieciństwa, gdy jeździliśmy z bratem do Dziadków, nie spędzałam tak Sylwestra 🙂 Żeby nie było – również tańczyłam i śpiewałam. Przyznaję – również do Zenka Martyniuka, w którego tekstach odkrywam zaskakująco dużo emocji i romantyzmu. Tak, ja, absolwentka szkoły muzycznej w klasie fortepianu, która organizując pierwsze niedoszłe wesele zaznaczyła DJ-owi, że disco polo stanowczo nie, bujam się i śpiewam do “Przez twe oczy zielone” 😉
Co zmieniły zaręczyny?
Odpowiedź na to pytanie staje się coraz bardziej rozbudowana i czuję, że jeszcze musi nabrać kształtu w czasie. Z pewnością powróci w osobnym artykule 🙂
Co dalej z raportami randkowymi?
Styczeń będzie pierwszym miesiącem, gdy randkuję już tylko z Narzeczonym. Tak więc widzę dwie opcje dla Raportów randkowych:
- Kończymy je wraz z końcem tego etapu w moim życiu.
- Kontynuuję je w zmienionej formie.
Jeżeli o mnie chodzi, druga opcja wydaje mi się fajniejsza 🙂 Raporty randkowe są dla mnie sposobem na podrzucanie w skróconej wersji przemyśleń na tematy relacyjne, na których opracowanie w formie pełnych artykułów czekalibyście dłużej. Raporty randkowe w budującej się relacji mogłyby być atrakcyjne dla tych z Was, którzy trafiają na relacyjna.pl czując się zaangażowani w jedną relację. Tymczasem artykuły długo jeszcze będą krążyły wokół tematów randkowania przeplatane z przemyśleniami na temat męskości i kobiecości oraz relacji romantycznych ogólnie.
Do drugiej opcji skłaniają mnie również wiadomości prywatne od wielu z Was, którzy podkreślali, że raporty randkowe czyta się jak dobry reportaż, fascynujący historią, przemyśleniami i tym jak otwarcie się nimi dzielę.
Z drugiej strony, pisząc raporty randkowe, pozbywam się części prywatności i kontynuując to chciałabym wiedzieć, że wartość dla Was przewyższa wartość mojego komfortu życia “w cieniu”. Dlatego będę wdzięczna za Wasze komentarze mówiące w szczególności co jest dla Was wartościowe w raportach randkowych i co chcielibyście, aby było utrzymane lub pojawiło się w nich w przyszłości. Wasze głosy będą ważne przy podejmowaniu decyzji.
A nawet jeżeli przestanę pisać je publicznie, to będę pisać dla siebie, dając przeczytać Narzeczonemu, do czego zachęcam każdą i każdego z Was. Bo doświadczam tego, że comiesięczne podsumowanie życia w aspekcie relacyjnym przekłada się na jego zdecydowaną poprawę. Wiedząc, że przyjdzie mi to podsumować i podzielić się wnioskami przeżywam je świadomie i lepiej. To jest bezcenne.
Co dalej z profilami na portalach randkowych?
Pozostają autentyczne, w zmienionej formie, nie do randkowania, ale jako ważny kanał komunikacji z Czytelnikami i dotarcia do osób, które potrzebują inspiracji relacyjnej. Moja dostępność będzie rzadka, ale jawna i regularna. Szczegóły wkrótce 🙂
Ogłoszenia drobne 🙂
- mamy aż 8 nagrodzonych w konkursie zimowym! Szczegóły znajdziecie tutaj.
- Relacyjna gra z WOŚP! Szanuję Jurka Owsiaka za jego robienie od tylu lat tego, co ludziom nie mieści się w głowie, że tak można 😉 I serduchem jestem całym przy misji dbania o równe szanse do walki o zdrowie i życie dla dzieci! Wypatrujcie szczegółów na blogu, FB i IG 🙂
- Podtrzymuję gotowość do darmowych porad jak można zwiększyć atrakcyjność profilu randkowego. W wiadomościach prywatnych na FB i IG oraz na maila przyjmuję zrzuty ekranu z profili randkowych ze wskazaniem jakie dane mają pozostać ukryte. Do tej pory otrzymałam zbyt mało zgłoszeń żeby zrobić z tego akcję cotygodniową. Jeżeli jest coś co powstrzymuje Was przed skorzystaniem z tego, to napiszcie proszę wiadomość prywatną, a postaram się tak dopasować żeby wnieść wartość dla Was.
Masz dosyć nieskutecznych poszukiwań osoby, z którą nawiążesz zaangażowaną relację opartą na emocjach? Nie przemawiają do Ciebie techniki uwodzenia i manipulacja? Tęsknisz za autentycznością, szczerością i bliskością w relacjach? Zajrzyj do zakładki Doradztwo Randkowe i sprawdź co przygotowałam, aby pchnąć Cię na relacyjną stronę życia 🙂
Ciekawa jestem Waszych komentarzy i dyskusji odnośnie tematów poruszonych w tym poście! 🙂 Koniecznie dajcie znać jaką przyszłość chcecie widzieć dla Raportów Randkowych i podzielcie się tym artykułem z osobami, którym czujecie, że może się przydać.
Serdeczności! 🙂
Maria