Raport randkowy – LISTOPAD

Długo dałam Wam czekać na artykuł, który wzbudza największe zainteresowanie w ciągu miesiąca. Nie ma co już przeciągać tego momentu- lecimy! 🙂

Randkowicz Regularny (min. 3 spotkania na tydzień – spotkań z nim nie liczę w randkach niżej)1
Randka pierwsza1
Randka druga1
Randka trzecia0
Randki kolejne1
Suma randek (bez Randkowicza Regularnego)3

Na hamulcu ręcznym

Listopad był dla mnie pod wieloma względami trudny. Znowu okazało się, że planować to sobie mogę, a życie swoje. Nadal próbowałam wyjść z infekcji, które męczyły mnie od początku października. Niestety ostatecznie mój synek zaraził się ode mnie i trzy tygodnie spędził w domu. Jako że tata Młodego mieszka za granicą, a moi rodzice sami pracują, było to wyzwanie. Nie jest tajemnicą, że rzucając pracę etatową dla życia zgodnego z wartościami i rozwoju własnego biznesu, do wytężonej pracy motywują mnie palone oszczędności. “Jazda na hamulcu ręcznym” była więc dla mnie tym bardziej frustrująca. Czułam się przytłoczona nadmiarem zobowiązań wobec czasu, jaki miałam. Lawirując między różnymi obowiązkami najtrudniej mi było w tym wszystkim zadbać o siebie, aby wrócić do formy.

Równi i równiejsi

Po publikacji raportu październikowego odzywali się do mnie mężczyźni ze sprzeciwem wobec nierównego traktowania, który w skrócie można by ująć tak, że z niektórymi się umawiam, a z nimi nie lub mało i każę na siebie długo czekać. Potwierdzam, powstała dysproporcja, która utrzymała się w listopadzie. Z czego to wynikało? Jak pisałam w raporcie październikowym, broniłam się, jak długo mogłam, przed rezygnacją z randek. Wiem, że czas odmówiony relacjom jest trudny lub niemożliwy do odrobienia. I tak zbyt późno po tym, jak stało się pewne, że nie mam do czynienia z prostym katarkiem, który przejdzie “leczony w 7 dni, a nieleczony w tydzień”, przestałam akceptować pierwsze randki, aby ograniczyć liczbę kontaktów. Z czasem zaprzestałam umawiania również kolejnych, poza tymi z najbardziej wytrwałymi Randkowiczami. W listopadzie moja dostępność była jeszcze mniejsza. Dlaczego jedni mieli “łatwiej”? Bo zadawali sobie więcej trudu i wnosili więcej pozytywów do mojego życia, niejednokrotnie planując z dużym wyprzedzeniem, żeby dać mi możliwość zorganizowania się bez nadwyrężania cierpliwości rodziny. “Zespołowo”, choć każdy z osobna dbali o mnie, dostarczając mi motywację do wyjścia na spacer, jedzenie, lekarstwa, sprzątanie, opiekę nad Młodym, żebym mogła w tym czasie coś zrobić, kwiaty, czy niestandardową rozrywkę, dzięki której oderwałam się od codziennych problemów. 

Randkowanie międzykrajowe

Wyjątkiem listopada jeżeli chodzi o pierwsze randki był zapowiadany w poprzednim raporcie Randkowicz, który przyleciał do mnie ze Szwecji, a jest z Indii. Same randki z nim były planowane miesiąc wcześniej, więc mimo zwiększonego obciążenia mojej rodziny naszym chorowaniem, udało się załatwić “wychodne” na dwie randki 😉 Prawdę mówiąc, kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Przede wszystkim byłam ciekawa co sprawiło, że był skłonny podjąć tyle wysiłku i, powiedzmy sobie szczerze, kosztów czasowych i finansowych. Z prawdziwą ulgą odkryłam, że u podstaw tego nie leży desperacja, a bardzo praktyczne i romantyczne podejście do życia. Okazało się, że od ponad roku regularnie przyjeżdża do Polski wiążąc z tym krajem przyszłość. Zostałam pozytywnie zaskoczona tym jak dobrze “odrobił lekcje” z kosztów życia w Polsce i realiów zarobków na stanowiskach, które go interesują i że już aktywnie szuka pracy. Nie przypuszczałabym w jak wielu drobnych i nieoczywistych względach czuje się w Polsce momentami jak w Indiach. Koniec końców Randkowicz szturmem wdarł się do ścisłej czołówki i kontynuujemy randki online, co jest dla mnie nowym doświadczeniema. Takim, którego się kompletnie nie spodziewałam. Jak pisałam w poprzednim raporcie, nie jest to moje pierwsze doświadczenie randkowe z mężczyzną z Indii. I tutaj gorąco chciałabym zachęcić do otwarcia się na tę grupę, która wśród obcokrajowców wiodła do tej pory prym wśród tych, którzy “przesunęli w prawo” mój profil. Co łączy trzech mężczyzn z którymi się spotkałam? Romantyzm, postrzeganie rzeczywistości z punktu widzenia intuicyjnego i “energetycznego”, potrzeba życia we wspólnocie i dbania o nią, wspieranie finansowe rodziny mieszkającej w Indiach, silna potrzeba nauki i rozwoju i… pytanie mnie dziesiątki razy czy aby na pewno nie przeszkadza mi ich kolor skóry 🙂 Dowiedziałam się od nich wielu ciekawostek kulturowych, np. że małżeństwa aranżowane w Indiach odchodzą do przeszłości, a osób mieszkających poza krajem praktycznie nie dotyczą, że wśród muzułmanów, jak i wśród katolików, coraz częstsza jest postawa “wierzący niepraktykujący”. Nasłuchałam się wielu kuszących opowieści o kuchni indyjskiej wspieranych przez zdjęcia z Google i poczułam tym większą chęć pojechania do tego kraju, który był na mojej “liście celów” od wielu lat 🙂 Chociaż dawniej, patrząc ogólnie na typ urody męskiej, Azjaci i Hindusi grzali w moim osobistym rankingu miejsca pierwsze od dołu, to mając więcej doświadczeń realnych muszę przyznać, że jest dużo lepiej, niż zakładałam. Przede wszystkim oczy robią wrażenie 🙂 Jeszcze raz więc zachęcam do otwarcia się na potencjalnych Randkowiczów z Indii!  

Kontakt pozarandkowy

Zgodnie z moją zasadą odpowiadania na inicjowanie kontaktu przez mężczyzn tak jak czuję… nie inicjowałam, a w razie kontaktu odpowiadałam tak, jak czuję 🙂 Nieraz z opóźnieniem, ale odpowiadałam. Część znajomości intensywniej weszła w obszar telefoniczny, poprzez rozmowy, które w sytuacji braku możliwości spotkań najbardziej lubię, lub choćby SMS, który nadal sprawia mi większą przyjemność, niż wiadomość na komunikatorze. Wielu mężczyzn kontaktowało się ze mną przez Instagrama i Facebooka, co do czego, powiem szczerze, mam nieraz mieszane odczucia. Rozpoczynając rozmowę na ogół nie wiem jaki jest jej cel – czy ktoś pisze jako chcący mnie poderwać, fan, potencjalny klient, szukający znajomych (co mnie kompletnie nie interesuje) czy sam-nie-wie-czego. W tych dwóch ostatnich przypadkach rozmowę odczuwam jako kompletną stratę czasu, którego mam ciągle za mało i źle się z tym czuję, gdy wiem, że odbywa się to kosztem pisania artykułów. Szczerze mówiąc nie mam pomysłu jak poradzić sobie z tą kwestią, gdy próba klaryfikacji celu rozmowy i dzielenie się dziwnymi odczuciami w rozmowie nie przynoszą skutku. A blokować rozmówców generalnie nie lubię.  

Portale randkowe

W listopadzie wróciłam na Tindera zakładając nowe konto. Poprzedniego, mimo kontaktów z supportem, nie udało się odblokować. Generalnie posiadanie dwóch kont na Tinderze jest sprzeczne z zasadami społeczności, także spodziewałam się, że może to być powód do zablokowania mnie. Tak też się stało po kilku dniach, natomiast nie chciało mi się już weryfikować przyczyny, tylko po prostu odpuściłam. Po jakimś czasie ze zdziwieniem odkryłam, że nowe konto zostało odblokowane, jednak miałam zablokowaną funkcję wysyłania i odbierania wiadomości. 

Zanim jednak straciłam dostęp i motywację do kontynuowania mojej przygody z Tinderem zdążyłam sporo podziałać 🙂 Przede wszystkim wystartowałam z nowym opisem, w którym wprost napisałam po polsku i angielsku, że odpowiadam tylko jeżeli poczuję się zaintrygowana pierwszymi trzydziestoma znakami wiadomości. O tym dlaczego akurat 30 i jak zrobić to dobrze pisałam w poprzednim komentarzu. Przyznam, że strategia zadziałała i faktycznie poczucie zmęczenia odpowiadaniem na każdą wiadomość zastąpiła ekscytacja odkrywania tych rozmówców, którzy się wyróżniali od początku. Jak to wyglądało w statystykach? Spójrzmy.

Portal randkowyDopuszczony do rozmowyZignorowane pierwsze wiadomości jako nie intrygująceNowe rozmowy z dawnymi paramiNowe rozmowy
Tinder900275823
Fotkabrak danych2102
Zaadoptujfacetabrak danych200
Badoobrak danych310
wszystkiebrak danych301925

Dla mnie – wygląda to miażdżąco. Pomijam kwestie proporcji matchy do wiadomości, ponieważ nie wiemy ilu mężczyzn nie miało możliwości napisać po tym, jak moje konto zostało zablokowane. Co do zasady odpowiadałam każdemu dawnemu znajomemu niezależnie od treści pierwszej wiadomości 🙂 Ciekawie robi się dopiero patrząc na proporcje zignorowanych i tych, którym odpowiedziałam.

Do kategorii “zignorowani” trafiali tacy, którzy zaczynali rozmowę od:

  • “cześć”, “hej”, “dzień dobry” i ich synonimów, po których następowało imię… lub nic poza tym
  • najmniej wysiłkowych i oczywistych pytań otwierających typu “jak się masz?”, “jak mija dzień/weekend?”, “co porabiasz?”, “co słychać?”, “popiszemy?”
  • emotikonek występujących jako jedyna treść wiadomości lub współtowarzysząca moim zdjęciom jako reakcja na nie
  • krótkiej reakcji na mój wygląd typu “ale piękna/sexi jesteś” lub ogólnik np. “sympatyczna kobieta z Ciebie”, “ładne zdjęcia”… i nic poza tym
  • pytania o bloga, na które najłatwiej znaleźć odpowiedź… zaglądając na niego.
  • wysyłania elaboratu na swój temat bez słowa o mnie
  • pytań, które wydawały się jakby z założenia miały być wyróżniające i niestandardowe, ale w efekcie dawały wrażenie sztuczności
  • proponowania spotkania bez powiedzenia co ich przyciągnęło, że tak zdecydowanie reagują
  • pokazywanie “wewnętrznego najeżenia”  poprzez, np. tworzenie negatywnej atmosfery, postawę defensywną (typu “i tak mnie nie wybierzesz”), uszczypliwości, wśród których królowało udowadnianie mi jak bardzo źle robię i jak bardzo coś jest ze mną nie tak, że wprowadzam sobie zasadę “30 znaków”. 
  • wypominania mi w drugiej wiadomości, że nie odpisałam, choćby od pierwszej minęło niewiele czasu i nie była ona szczególnie porywająca

Co takiego zrobili Ci, którym odpowiedziałam? Te wiadomości były tak różne, że aż przyjemnością było je czytać! Pojawiały się takie elementy jak:

  • danie do zrozumienia, że stanowię dla nich wyzwanie, którego chcą się podjąć
  • odwoływanie się do treści mojego opisu
  • pokazanie tego, co nas łączy 
  • komplementy dające wrażenie, że ktoś, zanim napisał, poczuł więcej, niż impuls w kierunku centrum erotycznego działania i, że ów impuls przeszedł również przez serce, robiąc tam niezłe spustoszenie 🙂
  • przeczytanie bloga przed napisaniem pierwszej wiadomości i skomentowanie jego treści
  • sprawienie, że się uśmiechnęłam lub zaczęłam śmiać w głos za sprawą inteligentnego (innymi słowy: na poziomie) humoru 🙂

Wniosek nasuwa się jeden: Panowie, jeżeli chcecie wyróżnić się w masie profili i trafić do serca kobiety, postarajcie się bardziej! Im bardziej kobietę odczuwacie jako atrakcyjną, tym bardziej należy w pierwszej wiadomości mieć z tyłu głowy hasło “wyróżnij się albo zgiń”, ponieważ, wierzcie lub nie, mierzy się ona z ekstremalną liczbą polubień profilu i niekończącym się zainteresowaniem. Więcej rad jak to zrobić znajdziecie w poprzednim raporcie randkowym

Inne portale randkowe

Zgodnie z zapowiedzią, po bannie Tindera otworzyłam się na inne portale randkowe i zapytałam Was jakie portale randkowe polecacie. Najwięcej głosów zebrało zaadoptujfaceta i fotka. Wszystkim uczestnikom ankiety dziękuję 🙂

W przeszłości moje konta premium e-darling i be2 nie dały mi poczucia, że warto za nie płacić, a procedura rezygnacji z subskrypcji be2 jest według mnie tak nierynkowa, że nie chcę wspierać tego portalu. Postanowiłam zobaczyć co oferują konta darmowe. Wróciłam do mojego profilu zaadoptuj faceta, stworzyłam konta na fotka.pl i Badoo. W listopadzie bywałam tam na tyle rzadko, że nie pokuszę się na ten moment o żadne uwagi. Może po grudniu nazbieram na tyle dużo doświadczeń, aby podzielić się nimi z Wami w formie porównania portali randkowych. 

TOP 3

Od lipca do końca listopada miałam 37 pierwszych randek. Tych, którzy zastanawiają się kiedy przestanę randkować odsyłam do artykułu o tym tytule. Inne pytanie, jakie często słyszę, to czy są jacyś faworyci. A, owszem, są 🙂 Można by długo myśleć i wymieniać różnice między nimi, ale dużo bardziej ciekawe i przydatne dla Czytelników wydaje mi się to co ich łączy.  

Pewność siebie, tego co i po co robią

Każdy z nich sprawia wrażenie takiego, co ma ugruntowane poczucie własnej wartości, dobrze się ze mną czuje i wie, co robi, a nawet jak chwilowo się gubi, to wymyśla na bieżąco w zależności od tego, co się dzieje między nami.  

Inicjatywa i efekt zaskoczenia

Ci bohaterowie ciągną naszą relację do przodu. Ja odpowiadam na ich starania i mówię, co czuję w związku z tym, co się dzieje. Zaskakują mnie od pierwszej randki i angażują mnie w sposób jakiego się nie spodziewam. 

Komunikatywność i autentyczność

Każdy z nich jest autentyczny w wyrażaniu tego, co myśli i czuje niezależnie od tego czy mówimy o emocjach przyjemnych czy nieprzyjemnych. Potrafią mówić o swoich pragnieniach i granicach. Potrafimy rozmawiać mając różnicę zdań.  

Romantyzm i emocjonalność 

Każdy z nich jest cudownym dowodem na to, że romantyzm w XXI wieku żyje i ma się dobrze! Czuję, że są emocjonalnie zaangażownani w naszą relację – każdy na swój własny sposób, na różnym etapie znajomości. 

Akceptacja i wsparcie

Czuję się akceptowana przez każdego, co nie znaczy, że nie mówią mi, gdy coś im nie pasuje (patrz: komunikatywność i autentyczność). Każdy z nich wie czym się zajmuję, jakie są moje plany i czuję ich pełne wsparcie nie tylko deklaratywne, ale i wyrażane w działaniu. Można to nazwać poczuciem wolności w byciu we dwoje. 

Regularny Randkowicz

Już drugi miesiąc Regularny Randkowicz utrzymał się w moim życiu regularnie, co mnie bardzo cieszy. Pod pretekstem przydatności w ogarnianiu chorobowej rzeczywistości wkroczył w strefę domową i zaczął mi “podrzucać” różne rzeczy, przy czym głównie upodobał sobie kategorię “zdrowe jedzenie”. Zaczęło się od jego ulubionego masła orzechowego i kawy (niezdrowe zdrowego początki), aż któregoś dnia zorientowałam się, że nie wiem jak i skąd po praniu wyciągam jego koszule. Żeby nie było – nie prasuję, aż tak to nie 🙂 Dość spontanicznie i naturalnie weszliśmy do naszych rodzin. Dawniej do “zapoznania rodziny” przywiązywałam dużo większą wagę, jak do osiągnięcia poziomu powagi relacji. Równocześnie, mam wrażenie, nie wykorzystywałam w pełni potencjału tej sytuacji. Teraz mam większy luz w tej kwestii wiedząc, że to cały czas jest po prostu randkowanie dopóki nie pójdą za tym oficjalnie poważne deklaracje. Bardziej patrzę praktycznie, a mniej życzeniowo. Poznanie rodziny, to cudowne pole do obserwacji Randkowicza. Można się dowiedzieć w jaki sposób funkcjonuje w relacjach rodzinnych, ile czasu potrzebuje z nimi spędzać oraz jak, na ile jest niezależny w myśleniu i działaniu, “wyuczalny” poza schematy w których wyrósł w domu, jak deklarowana wartość rodziny przekłada się na konkretne działania, jak zachowuje się w sytuacjach rozbieżnych potrzeb między partnerką, a rodziną, jakie ma proporcje między pozytywnymi, a chłodnymi relacjami z członkami rodziny (pamiętając, że problemy w relacjach na ogół mają źródło w obu stronach) i wiele innych. Rodzina to obecny element w życiu – i nie chodzi tylko o czas jaki z nimi spędzamy, ale również emocje jakie się z nią wiążą. Warto więc ją poznać i poczuć na ile włączenie do niej jest spójne z tym, czego sami potrzebujemy w tym obszarze. Szczere odpowiedzenie sobie na to pytanie może uchronić nas przed rozczarowaniami i przyszłymi konfliktami z partnerem, a jak wiadomo, rodzina jest drażliwym tematem, ze względu na emocje, jakie w każdym wzbudza, niezależnie od tego na ile satysfakcjonujące są nasze relacje z jej członkami. 

Żeby nie było tak różowo powiem, że klimat domowy z istotnym czynnikiem choroby nie sprzyjał budowaniu romansu. Regularny w listopadzie usłyszał kilkakrotnie, że brakuje mi randek z nim “na wychodnym”, natomiast nie zdecydował się na działanie. Ciekawa jestem czy grudzień przyniesie zmianę 🙂

I oni się tak na to zgadzają?

Zdarza mi się słyszeć to pytanie. Wiele osób nie może uwierzyć w to, że spotykam się z wieloma mężczyznami równocześnie i oni tak zwyczajnie o tym wiedzą i akceptują. A ja spokojnie odpowiadam każdemu. Mnie nie satysfakcjonuje bycie dziewczyną, tylko żoną. Mężczyzna ma prawo zastanawiać się tyle, ile chce, czy chce ze mną spędzić resztę życia i dbać o to, żebym też poczuła, że tego chcę. Więc w trakcie gdy mężczyzna i działa i zastanawia się czego pragnie, nie mam zamiaru ucinać sobie opcji, skoro zainteresowanie płynie z wielu stron, a wynik niepewny 🙂 I niech wygra najlepszy 🙂

Są tacy mężczyźni, którzy tego nie akceptują. Ci najczęściej nie dali sobie nawet szansy na spotkanie ze mną, tylko podawali to jako argument zakończenia rozmowy lub odwołania umówionej pierwszej randki. 

Spośród tych, z którymi się spotykałam tylko jeden z nich po pierwszej randce powiedział, że kolejnej nie chce, bo przeczytał bloga i on chce żeby dziewczyna interesowała się tylko nim. I właśnie to uzasadnienie dość często przewija się w rozmowach. Za każdym razem, bez oceniania czy zgadywania poziomu pewności siebie, zastanawia mnie jedno. Co sprawia, że zanim damy się poznać jako wartościowe osoby, zanim damy odczuć komuś, że przyjemnie jest być razem, zanim zaoferujemy spędzanie całego wolnego czasu razem teraz i w przyszłości, pojawia się oczekiwanie, że druga osoba zarezerwuje cały swój obecny wolny czas i emocje dla nas, ignorując zainteresowanie innych, wśród których może być przyszły partner w razie gdybyśmy uznali, że z jakiś względów nie chcemy być z tą osobą? Po co wywierać presję na siebie i drugiego? Decyzja dwojga osób o bycie razem na całe życie jest wypadkową tak wielu czynników, a czasu nie da się odrobić. Pisałam już o tym w artykule Kiedy przestanę randkować? W dużym skrócie, sytuacja jest różna w przypadku kobiet i mężczyzn, ponieważ kobiety mają bardziej rolę przyjmującą, odpowiadającą, a mężczyźni aktywną, nastawioną na zaangażowanie kobiety, a to wymaga większej ilości czasu i energii. Szybciej więc pojawia się moment, że nie mogą czasowo i emocjonalnie spotykać się z wieloma kobietami. Po rozwinięcie tej myśli odsyłam do artykułu 🙂 

Jeżeli chodzi o Panów z TOP3, to zdarza się, że pytają o siebie nawzajem, coś w stylu “jak tam moja konkurencja?”. Odpowiadam wtedy krótko “Jest. Nie rozmawiam o Randkowiczach z innymi Randkowiczami.” I oni to doskonale wiedzą, ale pytają. Jest w tym taki fajny smaczek 🙂 I nie chodzi o to, że tym sposobem gram jakieś swoje gierki, bo tego właśnie chcę uniknąć. Nie chcę tworzyć jakieś niezdrowej konkurencji między Randkowiczami na zasadzie, “bo ten zrobił to, to może Ty też?”, czy też celowo wzbudzać zazdrość. Każdy jest unikalny, ma swój styl, upodobania, pomysł na rozwój relacji i ja się z tego cieszę i to z wdzięcznością przyjmuję 🙂 Jak pytają, odpowiadam dość minimalistycznie, z zachowaniem anonimowości i poufności. Dlaczego to dla mnie takie ważne? Jeżeli z Randkowiczem rozmawiam o innym, to mogę sprawić wrażenie, że o nim rozmawiam dokładnie tak samo, a to nie buduje zaufania. Aczkolwiek to, że temat się pojawia, odbieram jako pozytywny sygnał, że nie jestem obojętna 🙂 Bywa, że w głosie można usłyszeć zazdrość, a to też jest piękna emocja, mówiąca nam o tym, że boimy się utraty lub braku możliwości osiągnięcia tego, co dla nas ważne. W dodatku jest przyjemna w odczuciu, jeżeli tylko nie idzie za nią próba kontroli – a tej, jak już wspomniałam, u żadnego Randkowicza z TOP3 nie wyczuwam. 

Tinder fajniejszym LinkedIn

Jak mówiłam w poprzednim raporcie, generalnie nie spotykam się z byłymi Randkowiczami spod szyldu “FRIENDZONE”. Z nimi jestem w sporadycznym kontakcie telefoniczno-internetowym, ciesząc się bardzo z aktualności z ich życia, szczególnie dotyczących relacji zaangażowanych emocjonalnie 🙂 Miło mi jest, gdy czytają artykuły, dzielą się przemyśleniami i znając mnie, nie mają oporów być krytycznymi recenzentami 😉 Z kilkoma byłymi Randkowiczami połączyły nas tematy biznesowe lub ich otwartość na wymianę myśli odnośnie planów na rozwój relacyjna.pl czy ogólniej dyskusje o relacjach.   

Doradzamy sobie nawzajem w kwestiach biznesowych i rozwoju zawodowego, mówimy o planach i marzeniach… i ułatwiamy sobie tym samym rozliczanie się z tego. Przed sobą zawsze się wytłumaczy z niespełnionych obietnic, a życzliwej osobie już gorzej 🙂 Bardzo się cieszę z tych relacji tym bardziej, że decydując o rezygnacji z pracy etatowej w biurze i rozwoju jednoosobowej działalności gospodarczej, brak relacji biurowych był tym, czego się obawiałam. Tymczasem, rejestrując się w połowie lipca na Tinderze nie przypuszczałabym, że rezultaty mojego randkowania będą zbliżone do… założeń LinkedIn. Moje doświadczenie przenoszenia znajomości wirtualnej z LinkedIn do reala ogranicza się do jednej osoby, natomiast mogę powiedzieć co jest wyjątkowe w tych relacjach z Tindera, a, wydaje mi się, trudne do powtórzenia na LinkedIn. 

Idealny współpracownik

… to według mnie taki, który jest autentyczny, spójny i z którym się dobrze czuję i dogaduję, nawet gdy mamy rozbieżne zdania. Taki z którym mam podobne spojrzenie na hierarchię wartości w życiu, proporcje między pracą zawodową, a życiem prywatnym, godziny pracy, akceptowane ryzyko i tempo zmian, podejście do priorytetów i terminowości. Czy jest lepszy sposób na sprawdzenie tego przed podjęciem współpracy, niż randkowanie?

PR vs. rzeczywistość

LinkedIn służy do budowania wizerunku jako specjalista mający nadzieję, że “trafi na lepszą okazję, niż obecnie”. Nic dziwnego, że w wielu przypadkach osoby nie reprezentują sobą tego, jak się pokazują. Portale randkowe z założenia nastawione są na relacje. I choć bardzo chcielibyśmy być wiecznie tacy racjonalni i merytoryczni, to jednak o satysfakcji z pracy decydują w dużej mierze relacje i emocje towarzyszące sferze zawodowej. 

Najciekawsze dzieje się po pracy  

Bywa, że poza pracą rozwijamy się w kierunku, który nas interesuje, a nie narzuconym przez ramy obecnego stanowiska. Pozwalamy sobie na dalekosiężne plany i realizowanie ich krok po kroku. To działanie z wewnętrznej potrzeby, aspirowanie w jakimś kierunku jest tym, co mnie najbardziej przyciąga i jest zbieżne z osobistymi poszukiwaniami w życiu. Nie chwalimy się tym na LinkedIn, natomiast chętnie rozmawiamy o tym podczas randki, bo jest to o niebo bardziej ekscytujące, niż rozmowa o pracy zmieniająca romans w rozmowę rekrutacyjną.

Próbowanie się w rzeczach małych

Randkowanie, a w jego trakcie wzajemne angażowanie się w ważne dla nas aspekty życia, jest zgodne z moją filozofią “próbowania się w rzeczach małych, zanim przejdziemy do tych dużych”. Zanim założysz z kimś firmę, zrób duży długoterminowy projekt. Zanim zrobisz duży projekt, zrób mały. Zanim zrobisz mały projekt, udziel konsultacji i zobacz co ta osoba zrobi z jej wynikiem. Zanim zaczniesz konsultować, pozwól komuś się wygadać i dodaj do tego wartość. Zanim pozwolisz się wygadać, umów spotkanie określając przyczynę, cel, miejsce i czas… i bądź punktualnie. Czy to ostatnie nie brzmi jak randka? 🙂 “Czuję się otwarty na poważny związek, marzę o powiększeniu rodziny. Przyjemnie mi się z Tobą rozmawia, czuję, że na żywo będzie jeszcze lepiej. Intrygujesz mnie i chcę Cię poznać. Co powiesz na randkę w [miejsce, dzień, godzina]?”  

Ogłoszenia drobne 🙂

  • konkurs zimowy został przedłużony do 20.12. w uproszczonej formie gwarantującej anonimowość uczestnikom i zwycięzcy. Pulę nagród obok Pakietu Pełne Wsparcie o wartości 3599 PLN uzupełnia nielimitowana liczba Pakietów Próbnych o wartości 199 PLN. Szczegóły i to czym kierujemy się przy wyborze zwycięzców w tym poście.  
  • w miejsce czwartkowych stylizacji na blogu i IG ruszam z nowym cyklem “Podkręć swój profil”. Do wtorku do północy w wiadomościach prywatnych na FB i IG oraz na maila przyjmuję zrzuty ekranu z profili randkowych ze wskazaniem jakie dane mają pozostać ukryte. Zupełnie za darmo będę podpowiadać zmiany, które zwiększą atrakcyjność Waszych profili randkowych. Szczegóły w tym poście.
  • to, co mogę wnieść pozytywnego dla Ciebie, nie tylko wiąże się ze stroną relacyjna.pl. Zobacz tutaj, jak mogę Tobie pomóc.

Masz dosyć nieskutecznych poszukiwań osoby, z którą nawiążesz zaangażowaną relację opartą na emocjach? Nie przemawiają do Ciebie techniki uwodzenia i manipulacja? Tęsknisz za autentycznością, szczerością i bliskością w relacjach? Zajrzyj do zakładki Doradztwo Randkowe i sprawdź co przygotowałam, aby pchnąć Cię na relacyjną stronę życia 🙂

Ciekawa jestem Waszych komentarzy i dyskusji odnośnie tematów poruszonych w tym poście! 🙂 Koniecznie dajcie znać co myślicie, jak mogę podzielić się moimi doświadczeniami w sposób jeszcze bardziej praktyczny dla Was. I podzielcie się tym artykułem z osobami, którym czujecie, że może się przydać. 

Serdeczności! 🙂

Maria

Posts created 30

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top