Moje kryteria selekcji profili na Tinderze i dlaczego je odpuszczam.

W poprzednim wpisie podzieliłam się swoją historią jak doszłam do odpuszczenia kryteriów selekcji profili na Tinderze i bycia otwartą na kontakt ze wszystkimi, którzy “przesunęli w prawo”. Nie z desperackiego zaniżania wymagań, tylko m.in. z ciekawości co pięknego i ciekawego w sobie ma ten człowiek, który się pojawił. I co przyciągnęło go do mojego profilu 😉

Obiecałam, że podzielę się listą kryteriów, którą sobie wypracowałam oraz argumentami za i przeciw nim. Zanim to jednak zrobię, zacznę od kwestii ogólnej, która załatwia temat w dwóch zdaniach, jeżeli ktoś nie czuje potrzeby czytać całości 🙂

Czy jest jakaś cecha u potencjalnego partnera tak ważna, że w przypadku jej braku lub wystąpienia jesteś w stanie zrezygnować z obecności w swoim życiu człowieka, który będzie zaangażowany w relację z Tobą, traktował Cię z szacunkiem, uwagą, troską i miłością, wspierał w realizacji wszystkich Twoich marzeń oraz będzie chciał zostać wzorcem i opiekunem dzieci, które już masz lub pojawią się za jego udziałem? Zapisz tę cechę, poczuj się bezpiecznie otwierając się na ludzi i wystawiaj się na takie warunki, w których możesz zakwestionować prawdziwość Twojej opinii. 

Zanim przejdę do mojej starej listy kryteriów z komentarzem chciałabym podkreślić dwie kwestie.

Po pierwsze, moją intencją nie jest piętnowanie subiektywnie postrzeganych niedoskonałości tylko:

  • Inspirowanie do otwarcia się na selekcję po odczuciach w rozmowie, a nie już na etapie oglądania profili. Ta druga postawa jest moim zdaniem pułapką jaką sami na siebie zastawiamy randkując online, a działanie portali nas na to nakierowuje.
  • Wsparcie osób, które czują że “odpadają w przedbiegach”, aby pomogły sobie poprzez dostarczenie “kontrargumentów” wobec selekcji swojego profilu.

Po drugie, nie czuję się reprezentatywną jednostką dla grupy kobiet. Ludzie na szczęście różnią się gustami i to, co przeszkadza jednej osobie, dla innej może być przynajmniej bez znaczenia. 

No to do dzieła!

Wiek poniżej 24 i powyżej 35 (mam 29 lat)

Dlaczego nie? Czuję, że osoby młodsze są na kompletnie innym etapie życia, w którym długotrwałe zaangażowanie, bycie ojczymem i w perspektywie ojcem, to nie jest atrakcyjna opcja. Z kolei powyżej 35 roku życia mam wrażenie, że zmniejsza się otwartość na to co w życiu nieschematyczne, a moja międzynarodowa rodzina patchworkowa do schematycznych nie należy. Ograniczenie zakresu wieku chroni mnie przed zalewem zainteresowania w grupie wiekowej 40+, które wzbudza we mnie dziwne uczucia. Poza tym marzy mi się jeszcze więcej dzieci i trzeba mieć siły za nimi biegać 😉 

Dlaczego tak? Ważne jest co w głowie, a nie w PESELu.

Odległość powyżej 50 km

Dlaczego nie? Dojazdy są dużą inwestycją czasu i wydatkiem oraz zwiększają emocjonalne zaangażowanie. Ja dojazdów się nie podejmuję, bo uważam, że nie jest to rolą kobiety. Zakładam, że mężczyzna, który mieszka dalej, nawet jeżeli początkowo będzie zainteresowany, nie ma szans bez zmiany miejsca zamieszkania stać się regularnym randkowiczem (min. 3 spotkania w tygodniu). Osoba, która dojeżdża będzie oczekiwać ode mnie, że jak już jest, to chce nocować u mnie (nie zgadzam się na to)  i spędzić ze mną cały dostępny czas, a ja nie chcę, bo czuję, że w ten sposób się go marnuje na oglądaniu filmów i niewiele wnoszącym byciu w jednej przestrzeni obok siebie, a nie poznając się.

Dlaczego tak? Ktoś może być akurat przed przeprowadzką do mojego miasta lub być otwarty na zmianę miasta zamieszkania. 

Wykształcenie poniżej średniego

Dlaczego nie? Czuję się osobą wykształconą, która potrafi obracać się w świecie społeczeństwa, języków, kultury, nauki. Taką, która wie jakiej wiedzy jej brakuje, potrafi ją pozyskać i twórczo wykorzystać do osiągania stawianych sobie celów. Potrzebuję tego samego u partnera, bo ważne dla mnie jest nie tylko porozumienie emocjonalne, ale również angażujące i miłe dyskusje oraz przyjemność płynąca z towarzyszeniu mu w rozwoju. W moim rozumieniu osobą wykształconą może być osoba bez wykształcenia wyższego, ale podstawowe przy dzisiejszym dostępie do szkół dla dorosłych jest dla mnie niezrozumiałe, o ile oczywiście w grę nie wchodzi upośledzenie intelektualne. Tak jakby ktoś nie nabył wcale umiejętności pisania ręcznie, bo pisze na komputerze. Można tak żyć, ale pewien brak w podstawach jest wyczuwalny w codzienności.      

Dlaczego tak? Bo nie mam doświadczenia w rozmowie z mężczyzną z wykształceniem podstawowym 🙂

FWB, ONS

Dlaczego nie? Jeżeli ktoś tak pisze, to najwyraźniej jest mocno świadomy tego, czego chce i nijak się to ma do mojej chęci znalezienia relacji opartej na długoterminowym zaangażowaniu.

Dlaczego tak? Jest to grupa dużo bardziej zróżnicowana, niż na pozór się wydaje. Single, małżonkowie, pary. Szukający „odskoczni”, mówiący o seksie jako uzależnieniu, ale w zaskakująco dużej części przyznający, że pragną szczęśliwej rodziny oraz bliskiej relacji emocjonalnej, natomiast z różnych przyczyn mają trudność z jej nawiązaniem. Zupełnie niepostrzeżenie dla mnie myślącej, że kobiety są “specjalistkami” od utrzymywania relacji opartych na seksie ze złudną nadzieją, że uda się przekształcić je w związek, wygląda na to, że mężczyźni zaczęli robić to samo. Otwieram się więc na nich choćby po to żeby zachęcić ich do bycia uczciwym wobec siebie i innych czego się pragnie, a na pewno znajdzie się osoba, która pozytywnie na to odpowie, dając im szczęście 🙂 Tak, wiem, jestem idealistką i mi z tym dobrze 🙂

Brak zdjęcia profilowego

Dlaczego nie? Nie czuję zaufania. Mam wrażenie, że ta osoba ma coś do ukrycia.

Dlaczego tak? Może za takim profilem kryje się osoba, która ma na tyle ugruntowane poczucie własnej atrakcyjności, że nie czuje się zdesperowana i godzi się na mniejsze zainteresowanie, aby znaleźć osobę, dla której wygląd nie jest kluczowy?

Przewaga/wyłączność rozbieranych zdjęć

Dlaczego nie? Czuję, że osoba, która ma tak przedmiotowe podejście do siebie, podobnie będzie traktować mnie.

Dlaczego tak? A może ten mężczyzna dał się ponieść zbiorowej histerii gołej klaty jako dozgonnego antidotum na bezseksie i biedactwo myśli, że bez tego nie pozna kobiety 10/10? Oto jestem! 🙂 

Obcokrajowiec

Dlaczego nie? Już żyję w rodzinie międzynarodowej. Spędzam 5-7 tygodni w roku w Gruzji i utrzymuję kontakt przez videorozmowy. Obawiam się, że w przypadku dodania do tego systemu rodzinnego jeszcze jednej rodziny zagranicznej, czasowo i energetycznie nie dałabym rady utrzymywać tak intensywnego życia rodzinnego i jakość relacji znacznie by spadła.

Dlaczego tak? Obcokrajowcy zaskakująco często mówią o swojej samotności i o tym, że szukają poważnej relacji. Niejednokrotnie ich żyjąca rodzina z którą mają kontakt jest bardzo mała, czasami rodziny są skonfliktowane, więc czysto teoretycznie może nie wpływać to tak bardzo na moją ilość podróży zagranicznych. Oczy im się świecą na opowieści o mojej dużej rodzinie i jest to dla nich atrakcyjne życie. Może okazać się, że podróż samolotem byłaby szybsza, niż samochodem, gdy mężczyzna pochodzi z innego miasta Polski.

Za dużo kilogramów

Dlaczego nie? To nie chodzi głównie o kwestie estetyczne, tylko o przykład jaki się daje dzieciom i wkład w ich wychowanie. Dla mnie sport amatorski to bardzo istotny element wychowania i spajania rodziny. Chcę nadążać za dziećmi w ruchu podczas ich aktywności i tego samego oczekuję od mojego przyszłego partnera. 

Dlaczego tak? Czuję, że dodatkowe kilogramy w przeważającej części przypadków to objaw samotności, braku równowagi między pracą, a życiem “po pracy” i zagubioną nadzieją na miłość. Zauważam, że mężczyźni “plus size”, którzy mówią o gotowości na poważną relację często sami mówią o tym jak się “biorą za siebie” i jak im dobrze po spacerze, basenie itp. I mam wrażenie, że to nie wynika z chęci zbliżenia się w rankingu popularności do tych, co na siłce spędzają +20h na tydzień, tylko z tego, że mniej lub bardziej nieoczekiwanie, odkrywają przyjemność czucia się zdrowiej w swoim ciele oraz dobroczynnego wpływu endorfin.  

Profil jak profesjonalnego modela

Dlaczego nie? Widząc takiego mężczyznę podskórnie czuję presję bycia “idealną”. Wiecie, taką co budzi się rano w perfekcyjnym makijażu z oddechem będącym powiewem świeżości, nie chodzi w ciuchach, tylko w “stylizacjach”, niezależnie od tego czy idzie na brunch z przyjaciółmi do Starbucksa, czy do Biedry po bułki. I stanowczo nigdy, ale to przenigdy nie pierdzi.

Dlaczego tak? A może ten mężczyzna o wyglądzie młodego Apollo pragnie najbardziej na świecie kobiety, którą bardziej, niż jego wygląd oraz ewentualność lansu przed koleżankami grzeją jego emocje i marzenia skrywane w intrygującym wnętrzu? A ja odpowiadam pozytywnie na konkurentów z drugiego końca bieguna atrakcyjności, jego równocześnie ignorując? Gdzie sens, gdzie logika?

Turysta 

Dlaczego nie? Szkoda mi czasu na drinki czy oprowadzanie po mieście kogoś, kto zaraz zniknie, a niech jeszcze się okaże, że w głowie mu ONS, to w ogóle strata czasu.

Dlaczego tak? Osobiście znam dwa szczęśliwe małżeństwa międzynarodowe, które poznały się w podróży jednego lub obojga z nich. Wyznacznikiem jest więc gotowość na zaangażowanie i otwartość na zmiany.

“Wewnętrznie najeżony”

Dlaczego nie? “Wewnętrzne najeżenie” to termin, który będę jeszcze rozwijać, bo uważam, że jest jedną z głównych przeszkód w nawiązywaniu relacji. Objawia się na różne sposoby. Na profilach np. jest to “jeżeli jesteś taka i siaka to przesuwaj w lewo”, “jeżeli szukasz takiego i takiego to nie ja”. Jest to przesuwanie uwagi z siebie na drugą osobę z nastawieniem szukania w niej problemu. “Wewnętrznego najeżenia” nie należy mylić z pospolitym chamstwem, czyli obelg wprost wyrażonych, np. w odpowiedzi na grzeczną komunikację swoich granic.

Dlaczego tak? Może to obrona “miękkiego brzuszka” przed zranieniem? Postawa która kryje osobę pragnącą bliskiej relacji, tak jak ja? Skryty romantyk rozczarowany tinderowym morzem beznadziei na normalną rozmowę z normalną dziewczyną, nie dlatego, że ich nie ma, tylko dlatego, że nie do końca odnajduje się w komunikacji z nimi?

Palacz

Dlaczego nie? Nie chcę żeby ktoś z rodziny palił w towarzystwie mojego dziecka ani wszystkich innych które kiedykolwiek się pojawią. A już tak patrząc typowo dla siebie, to całowanie palacza nie smakuje mi. Wąchanie również nie jest fajne, niezależnie od tego jak bardzo próbuje się to zakamuflować perfumami. 

Dlaczego tak? A może ktoś szuka inspiracji do rzucenia palenia? Choć wiadomo, że motywacja wewnętrzna rokuje lepiej, ale niech będzie – oto jestem! 🙂

Dwa lub więcej zwierząt

Dlaczego nie? Czuję, że zwierzęta mocno zmniejszają mobilność, a ja lubię regularnie zmieniać otoczenie. Poza domem spędzam łącznie ok. 3-4 miesiące w roku (wliczając wypady weekendowe). Jedno zwierzę jest do ogarnięcia przez rodzinę lub znajomych. Ale im więcej, tym trudniej. 

Dlaczego tak? Może ktoś tak świetnie ogarnia podróże ze zwierzętami, jak ja samodzielne podróżowanie z dzieckiem?

Piercing i/lub długie włosy i/lub dredy i/lub farbowane włosy i/lub bawienie się długą grzywką

Dlaczego nie? Kwestia estetyki, której nie czuję jako męskiej. Siedząc z mężczyzną prezentującym jedną lub więcej powyższych cech mam wrażenie, że siedzę z koleżanką. Zakładam, że jeżeli ktoś nadaje sobie taki wygląd, to jest to zgodne wewnętrznie z nim i byłoby nie w porządku oczekiwać zmiany. 

Dlaczego tak? Gdyby mężczyzna chciał zmienić wygląd powyższych jego aspektów, to wszystko się da … no może poza powrotem do normy wyglądu ucha po wyjęciu tunelu. A może mniej męski wygląd jest jak dodatkowe kilogramy – mniej lub bardziej świadomie ma stanowić barierę ochronną przed zranieniem?

Przesada w ilości, miejscach lub wydźwięku tatuaży

Dlaczego nie? Sama jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch tatuaży, które mają dla mnie znaczenie symboliczne i mówią wiele o mnie. Natomiast niejednokrotnie, widząc duże zatatuowane powierzchnie ciała, mam poczucie, że to za dużo. Są dla mnie miejsca, na których nie wyobrażam sobie mieć tatuaż, np. głowa. Zwracam też uwagę na wydźwięk tatuaży. Preferuję pozytywne lub obojętne. Lubię symbolikę i artyzm. Widząc mroczny tatuaż zastanawiam się na ile mroczny jest człowiek który go nosi. Bo przede wszystkim tatuaż to zewnętrzna manifestacja tego, co mamy w środku. A mnie pociągają ludzie nastawieni pozytywnie do świata, a nie skonfliktowani z nim, bo konfliktów na tym świecie mamy aż nadto. 

Dlaczego tak? Niech rzuci kamieniem ten, kto w życiu nie zrobił niczego głupiego. Wiele błędów można ukryć, tatuaż niekoniecznie. Choć czasami można sprytnie przerobić. Sama widziałam niesamowitą przemianę tatuażu psa w piwonię.

Łysi całkowicie lub częściowo

Dlaczego nie? No cóż ja mogę, że męskość kojarzy mi się z owłosioną głową? Poza tym lubię głaskać mężczyznę od niechcenia w najróżniejszych okolicznościach czując jego włosy pod swoimi palcami. Ma się gdzieś w głębi coś z tych iskających się małp.

Dlaczego tak? Czymże jest brak przeczesywania włosów palcami wobec reszty życia z mężczyzną, który będzie mnie traktował jak największe szczęście w swoim życiu? A ostatecznie włosy do przeczesywania rosną nie tylko na głowie 😉

Mocno odstające uszy

Dlaczego nie? Bo pamiętam z lekcji biologii, że odstające uszy są genem dominującym, a chcę żeby moje dzieci miały ładne uszy. Dowód na to, że wykształcenie średnie szkodzi? 🙂

Dlaczego tak? Od dziecka z odstającymi uszami gorszy jest fakt nie powołania go na świat z mężczyzną którego się kocha mimo tych uszu 😉

Uroda chłopięca

Dlaczego nie? Czuję, że wygląd męski jest dla mnie bardziej pociągający.

Dlaczego tak? Nieraz doświadczyłam tego, że postrzegana akcyjność rosła w miarę poznawania się. Może z typem urody chłopięcej byłoby podobnie?

Wierny Kibic Lecha Poznań

Dlaczego nie? Bo kiedyś jechałam tramwajem pełnym kibiców krzyczących “kto nie skacze, kto nie skacze, ten jest z policji!” i nie powiem żebym czuła się wtedy bezpiecznie, ani żeby udzielał mi się rozrywkowy nastrój. Bo nie podoba mi się, że nawet sektor dziecięcy słyszy przyśpiewki z Kotła pełne wulgaryzmów. Bo mnie denerwuje fakt, że środki miasta są marnowane na zabezpieczenie transportu pewnych grup kibiców żeby innym i sobie krzywdy nie zrobili oraz naprawianie wszystkiego co po drodze zdewastują.

Dlaczego tak? Bo wszyscy zakamuflowani na Tinderze kibice piłkarscy byli w realu tak kulturalni i przemili, że miałam ochotę na następne spotkanie. No i psycholog społeczny Bogdan Wojciszke w jednym z wywiadów mówił, że z badań wynika, iż kibice piłkarscy należą do jednej z najbardziej romantycznych grup singli.

Błędy ortograficzne 

Dlaczego nie? Językiem potrafię i lubię się posługiwać (bez skojarzeń 🙂 ). Gdy widzę błędy ortograficzne to czuję jakby mi ktoś nawijał wnętrzności na widelec jak spaghetti.

Dlaczego tak? W przypadku dyslektyków to jak oczekiwanie od osoby z wadą wzroku bez okularów odczytywania numeru z nadjeżdżającego z daleka tramwaju. Jeżeli osoba nie jest na tyle zdeterminowana żeby wrzucać każdą swoją wypowiedź do Google żeby ten uprzejmie podpowiedział “Zamiast tego wyszukaj…” i podał prawidłową pisownię, to zawsze jest to cudowny pretekst do przyspieszenia momentu spotkania na żywo.

Żonaty bez złożonego pozwu o rozwód

Dlaczego nie? Proces podejmowania decyzji o zakończeniu małżeństwa jest trudny, każdy trwa inaczej, ma swoją dynamikę, zmienne towarzyszące emocje, a niejednokrotnie nie kończy się wcale rozstaniem. Temat spotykania się z osobą w związku małżeńskim jest głęboki i szeroki, z pewnością będę go poruszać, bo zdaję sobie sprawę z tego, że skala zjawiska jest już duża i rośnie. Na ten moment krótko: czuję, że do momentu gdy nie złoży się pozwu o rozwód, a najlepiej wyrzuci te 3000-4000 zł na prawnika, można się wahać miesiącami i latami z pytaniem “razem czy osobno?”. 

Dlaczego tak? Trochę inna sytuacja jest gdy ludzie żyją osobno od dłuższego czasu w formalnej lub nieformalnej separacji. Trudno wtedy o mierzalne wskaźniki gotowości na budowanie nowej relacji. Może po prostu byłoby to pytanie “Czuję, że chciałabym poznać Twoją żonę. Co myślisz?” Jeżeli mówienie o rozwodzie jest jednostronne lub mężczyzna czuje, że emocje są zbyt świeże, nie czuje się wolny do nawiązywania relacji opartej na zaangażowaniu, albo jest, ale nie ze mną, to raczej będzie unikał takiego spotkania.

Jak widać, na liście nie ma ani wzrostu, ani specyficznych zainteresowań, co, mam wrażenie, stanowi o treści zdecydowanej większości opisów 🙂 Nie ma również sytuacji finansowej, dzieci z poprzedniego związku, niepełnosprawności i pewnie wielu innych kryteriów, które ktoś mógłby brać pod uwagę, a ja nie. Interesuje Cię dlaczego nie są to dla mnie kwestie istotne? W następnym wpisie wyjaśnię dlaczego 🙂 Są jakieś inne, niewymienione tutaj, które uważasz za ważne? Napisz w komentarzu, a odniosę się jak na to patrzę:)

Masz dosyć nieskutecznych poszukiwań osoby, z którą nawiążesz zaangażowaną relację opartą na emocjach? Nie przemawiają do Ciebie techniki uwodzenia i manipulacja? Tęsknisz za autentycznością, szczerością i bliskością w relacjach? Zajrzyj do zakładki Doradztwo Randkowe i sprawdź co przygotowałam, aby pchnąć Cię na relacyjną stronę życia 🙂

Serdeczności,

Maria

Posts created 30

5 thoughts on “Moje kryteria selekcji profili na Tinderze i dlaczego je odpuszczam.

  1. świetny artykuł i z niecierpliwością czekam na kolejny 🙂 fajnie jest poznać spojrzenie innych osób a w szczególności płci pięknej na temat tindera

    1. Cześć Marcin! Dziękuję za komentarz 🙂 Cieszę się, że artykuł ma dla Ciebie wartość 🙂 Czuję się zmotywowana żeby pisać dalej! Jeżeli chciałbyś żebym poruszyła jakiś szczególny temat zachęcam do dzielenia się Twoimi potrzebami 🙂 Serdeczności! Maria

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top